Każdy, kto wyjeżdża za granicę po raz pierwszy, musi zmierzyć się z wieloma problemami, w tym również z problemem znalezienia własnego mieszkania. Na początek oczywiście trzeba znaleźć pracę, a jeżeli nie jedziemy w pewne miejsce, nie mamy oferty pracy z polecenia, z pewnością ta kwestia jest najbardziej niepewna.
Bariera językowa
Podstawową przeszkodą dla każdego Polaka wyjeżdżającego za granicę jest bariera językowa. Nawet jeżeli znamy język niemiecki, jego dialekt w różnych częściach kraju jest inny, a tym samym możliwość porozumienia się z obcokrajowcami bywa utrudniona. Poszukiwanie pracy, poszukiwanie mieszkania, zwyczajne zakupy spożywcze, każda z tych czynności staje się bardzo trudna do wykonania, kiedy w porozumieniu się z drugim człowiekiem przeszkadza bariera językowa.
Brak przyjaciół
Również brak znajomych i przyjaciół silnie oddziałuje na naszą psychikę, a im dłużej przebywamy za granicą w samotności, tym trudniej jest nam nawiązać nowe relacje. Oczywiście najlepszą alternatywą jest praca z rodakami, jednak nie zawsze jest ona możliwa. Za granicą coraz trudniej o duży wybór w ofertach pracy, dlatego Polacy nie mogą kierować się wszelkiego rodzaju udogodnieniami, często podejmując pracę nie związaną z ich wykształceniem i ambicjami życiowymi.
Poszukiwanie lokum
Na początek nowy pracodawca ulokuje nas w jakimś hotelu pracowniczym, gdzie mieszkają wszyscy obcokrajowcy, jednak z sytuacja może zmienić się na naszą korzyść. Zwykle po kilku miesiącach stabilnej sytuacji na rynku pracy, myślimy o zmianie miejsca zamieszkania, patrząc na ulubione aspekty mieszkaniowe, do jakich często zalicza się posiadanie balkonu z widokiem i koniecznie musi on mieć zamontowane bezpieczne balustrady balkonowe.
Każdy wyjazd za granicę, szczególnie w samotności, wiąże się z wieloma trudnościami do pokonania. Warto przewidzieć je będąc jeszcze w swoim kraju, poszukać kontaktów, nowych znajomych w Niemczech, aby będąc w obcym kraju było nam łatwiej odnaleźć się i znaleźć nowych znajomych i przyjaciół.
wyjechałam za granicę zupełnie sama, miałam jednak sporo szczęścia, bo tam gdzie mieszkałam, mieszkało też czworo innych Polaków, i właśnie jeden z nich jest moim mężem 😆 😆
ale fajnie 🙂
najlepiej jak się wyjeżdża za granicę paczką znajomych, wtedy przynajmniej jest do kogo się odezwać, tylko żeby się w tej paczce nie parować, bo takie związki też się źle kończą 😉